Domowy smalec bardzo lubię a raczej lubiłam bo nie jadłam go wieki z różnorakich powodów.Oczywiście że nie ma co się oszukiwać,że ta pasta(bo tak to chyba powinno się nazywać) smakuje jak prawdziwy smalec ale jednak jest w niej coś takiego co smalec przypomina.
Tak mi smakuje że robiłam już kilka razy.
Przepis z bloga Jadłonomia z moimi małymi zmianami.
Polecam!!!
składniki:
- puszka fasoli
- duża cebula
- 2 liście laurowe
- jeden goździk
- jedno ziele angielskie
- jeden jałowiec
- sól,pieprz
- ok pół łyżeczki majeranku
Poszatkowaną cebulę podsmażamy na oleju razem z liściem laurowym,zielem,jałowcem i goździkiem.Smażymy do uzyskania złotego koloru cebuli.
Odsączoną fasolę razem z pieprzem,solą,majerankiem i odrobiną wody miksujemy na gładką pastę(ja użyłam blendera).
Na końcu dodajemy podsmażoną cebulę(wyciągamy z niej wcześniej wszystkie przyprawy),jeszcze raz/dwa blenderujemy ale już nie na gładką masę a taką by cebula była widoczna.
Smalec jest idealny po schłodzeniu a najlepszy na następny dzień.
Wygląda apetycznie, musze koniecznie wypróbować !
OdpowiedzUsuń